Pojawiła się na świecie 4 sierpnia 2014 z wagą 1480 g jako jedna z bliźniaczek. Półtora miesiąca czekała na operację. W szóstej dobie po jej wykonaniu serce Julii przestało bić... 04.08.2014r. przyszły na świat długo wyczekiwane córeczki Julka i Amelka. Nasza radość z narodzin córeczek była wielka, jednak naznaczona lękiem, kiedy okazało się w dziewiętnastym tygodniu ciąży, że Julia ma bardzo poważną złożoną siniczną wadę serca – Tetralogię Fallota ze skrajnym zwężeniem tętnicy płucnej. Julia przez półtora miesiąca była na Oddziale Opieki Pośredniej Kliniki Neonatologii ICZMP, gdzie włączono stały wlew z prostinu (lek podtrzymujący przy życiu nasze dziecko do czasu pierwszej operacji - ratującej życie). Trwało to tak długo, ponieważ Julia przyszła na świat z masą 1480g, natomiast operacja mogła być przeprowadzona, jeśli Julcia osiągnie minimum 2500g. To była wielka walka z czasem i z wagą, ponieważ lek, który podtrzymywał ją przy życiu, nie był obojętny, powodował bezdechy. Nasza Juleczka walczyła każdego dnia i doczekała się operacji na otwartym sercu, która odbyła się 22.09.2014r. Widok takiej kruszyny podłączanej do tych wszystkich urządzeń, był wstrząsający. W szóstej dobie po operacji, 28.09.2014r. nastąpiło załamanie. Serduszko Julci nie dawało rady, przestało bić. Doszło do zatrzymania akcji serca i Julcia musiała być reanimowana. W bardzo ciężkim stanie trafiła na Intensywną Terapię, gdzie walczyła o życie, aż trzy tygodnie. W dniu 14.10.2014 w stanie stabilnym naszą córcię przekazano na oddział Kardiochirurgii, gdzie dochodziła do siebie. 06.11.2014r po trzech miesiącach od narodzin wróciliśmy do domu. Julia każdego dnia okazuje nam rodzicom i swojej siostrze bliźniaczce ogromną miłość, jej uśmiech jest dla nas ogromnym szczęściem ale towarzyszy mu wielki strach. Boimy się o każdy dzień.....Poinformowano nas, że Julcię czekają jeszcze dwie lub trzy operacje na otwartym sercu. Operacja kardiochirurgiczna to potężnycios dla organizmu. Od tego jak wiele takich operacji dziecko przejdzie i z jakim efektem, zależy jego rozwój, a nawet życie. Każdy dzień bez korekty całkowitej zwiększa ryzyko, że dojdzie do nieodwracalnych zmian w sercu. Przestraszyliśmy się i postanowiliśmy skonsultować przypadek choroby naszej córki z polecanym przez rodziców prof. dr hab. n. med. Edwardem Malcem, który operuje dzieci w Munster. Przedstawiony plan operacji Pana Profesora był dla nas czymś niesamowitym. Zakłada on jeden etap operacji, która powinna być przeprowadzona do czerwca 2015 roku, każdy kolejny dzień to coraz mniej wydolne serce i słabszy organizm - także czasu mamy niewiele - ale co najbardziej nas ucieszyło, to nie kilka, lecz jedno otwarcie klatki piersiowej i zoperowanie serca naszej córeczki. Jako rodzice pragniemy oszczędzić cierpienia naszemu dziecku i chcielibyśmy oddać Julię w ręce Pana Profesora Malca. Operacja w Munster jest bardzo kosztowna. Koszt przybliżony to 37 500 euro (około 160 tys. złotych). Suma ta jest dla nas niemożliwa do zdobycia.Z głęboką wiarą w dobrych ludzi zwracamy się z prośbą o udzielenie nam wsparcia finansowego, które pomoże uratować nasze Za jakąkolwiek pomoc będziemy bardzo wdzięczni, nawet najmniejsza kwota będzie miała dla nas znaczenie i przybliży nas o krok do planowanej operacji. Bardzo prosimy o przekazanie informacji o zbieraniu pieniędzy innym osobom, które być może również zechcą wesprzeć nasze wysiłki. Pomóżcie nam cieszyć się naszymi obydwoma wyczekanymi i kochanymi córeczkami.